AI przybliży lekarzy do perfekcji
Sztuczna inteligencja to nie jest zamach przeciwko człowiekowi, tylko narzędzie, które przybliża do perfekcji i doskonałości. Specjaliści uważają, że jeśli lekarze dostaną wsparcie, chociażby w postaci algorytmów, wszystkim będzie lepiej.
– Człowiek nie jest, niestety, nieomylny. Algorytmy „napchane pełnowartościową paszą” z wyspecjalizowanych źródeł, a nie „karmione” śmieciowymi informacjami, to wsparcie – uważa prof. Paweł Łęgosz, kierownik Katedry i Kliniki Ortopedii i Traumatologii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, który wspomina, że interesuje się AI od co najmniej dziesięciu lat. Wówczas nawiązał współpracę z naukowcami z Akademii Górniczo Hutniczej, którzy mieli pomysł taki sam, jak on – w jaki sposób zajrzeć do ciała pacjenta?
– Dogadaliśmy się co do tego, czego ja potrzebuję, a co oni mogą mi zaoferować, i w ten sposób powstał pierwszy projekt: podczas operacji wymiany uszkodzonej protezy z fragmentem uszkodzonej miednicy zastosowaliśmy implant drukowany w 3D i otrzymaliśmy wsparcie w postaci wizualizacji, którą miałem na głowie w postaci okularów. To było już bardzo dawno temu, zwłaszcza że dziś rok oznacza 10 lat postępu w porównaniu z nie tak dawną przeszłością – relacjonuje profesor w rozmowie z Polską Agencją Prasową.
– Trzeba zrobić pacjentowi tomografię, najlepiej z kontrastem naczyniowym, żeby było widać także naczynia krwionośne, a następnie ten obraz „nakłada się” na pacjenta, który już leży na stole operacyjnym. Mając te wszystkie dane wgrane do okularów, mogę za pomocą gestów czy też poleceń głosowych, w sposób wirtualny, „obedrzeć” go ze skóry, przekładać kości i mięśnie, obracać je na każdą stronę. Mam to wszystko przed oczyma, nie muszę się rozpraszać, np. patrząc na duży monitor – wszystkie niezbędne informacje są skupione w moich okularach – dodał.
Profesor przewiduje, że w niedługiej perspektywie te okulary będą czymś w rodzaju wirtualnego asystenta. Oprócz tego, że pokażą lekarzowi pole operacyjne, podpowiedzą scenariusze zabiegów, to w sytuacji, kiedy będzie miał jakieś wątpliwości, sięgną do wielkich zasobów wiedzy zgromadzonych przez AI i z milionów różnych schematów wybiorą ten jeden, który najbardziej przypomina problem, jaki się właśnie pojawił.
Specjalista zastrzega, że algorytmy używane w medycynie muszą zostać wypełnione informacjami pochodzącymi z wyspecjalizowanych witryn naukowych publikujących najnowsze doniesienia z danej dziedziny. Na razie nie jest to możliwe, gdyż wymaga odpowiednich certyfikacji, ale profesor jest przekonany, że najpóźniej za pięć lat nastąpi w tej dziedzinie przełom.
– Dosłownie kilka dni temu otrzymałem link do amerykańskiej wersji demo platformy PRXCISION, która wspomaga lekarza zajmującego się chorobami infekcyjnymi w podejmowaniu istotnych decyzji. Wpisujemy dane pacjenta XY, krótką historia choroby, dane odnośnie do chorób współistniejących, wyniki badań, posiewów bakteriologicznych – i już aplikacja jest w stanie mi podać schemat antybiotykoterapii w konkretnych dawkach i na konkretny czas, podpowie testy weryfikujące postęp leczenia. To nie jest science fiction, to się już dzieje – mówi prof. Paweł Łęgosz.
Cała rozmowa z kierownikiem Katedry i Kliniki Ortopedii i Traumatologii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, który uważa, że AI powinna wspomagać naukę medycyny merytorycznie, a doświadczeni specjaliści dać studentom jak najwięcej wiedzy praktycznej na stronie naukawpolsce.pl.
(oprac. jkg)