Lepiej być wrażliwą przyszłą matką
Naukowcy sprawdzali, w jaki sposób wsparcie (lub jego brak), jakie kobieta otrzymuje podczas ciąży i połogu, przekłada się na zdrowie i kondycję dziecka. Wyniki są zaskakujące.
Waga urodzeniowa jest jednym z biomarkerów: dzieci, które mają ją bardzo niską, mają większe prawdopodobieństwo wystąpienia różnych chorób, a więc gorszy start w życie niż te z wyższą wagą. Naukowcy z Uniwersytetu Jagiellońskiego badali w jaki sposób wsparcie, jakie matka otrzymuje podczas ciąży i połogu, przekłada się na zdrowie i kondycję dziecka.
Wsparcie było oceniane w trzech wymiarach: emocjonalnym, instrumentalnym (np. pomoc w robieniu zakupów) oraz informacyjnym.
– Wykorzystaliśmy dane od ponad trzech tysięcy kobiet, które wzięły udział w projekcie i w czasie pandemii urodziły zdrowe dzieci. Lęk matki i postrzegane przez nią wsparcie emocjonalne mierzyliśmy za pomocą kwestionariuszy internetowych, z kolei ze szpitalnej dokumentacji zebraliśmy dane dotyczące długości ciąży, masy ciała niemowlęcia i długości po urodzeniu – mówi dr hab. Urszula Marcinkowska z UJ, która wraz z zespołem prowadziła projekt badawczy.
– Zauważyliśmy, że kobiety, które miały wyższy poziom lęku, rodziły w pandemii nieco cięższe dzieci niż kobiety o niskim poziomie lęku, choć intuicyjnie wydawałoby się, że lęk nie jest czymś dobrym i dzieci wysokolękowych matek powinny mieć niższą wagę urodzeniową. Kolokwialnie mówiąc: opłaca się być osobą bardziej wrażliwą na niepokojące bodźce w sytuacji kryzysowej takiej jak pandemia. Lęk może być potencjalnie adaptacyjny, ponieważ wycofuje nas z relacji niebezpiecznej, zmniejsza naszą na nią ekspozycję. Dlatego można się spodziewać, że podczas pandemii matki z wysokim poziomem lęku po prostu były ostrożniejsze, a przez to m.in. mniej narażone na patogeny – dodaje badaczka związana z Instytutem Zdrowia Publicznego UJ Collegium Medicum.
Naukowcy zamierzają wrócić do matek i ich dzieci, aby sprawdzić, jak potoczyło się ich życie.
– Chcielibyśmy zobaczyć, jak te dzieci się rozwijały, jak rosły, jak nabierały zdolności kognitywnych. Sprawdzić, czy stres matki w ciąży, a więc ekspozycja prenatalna na wysoki poziom hormonu o nazwie kortyzol, miały dla nich długoterminowy skutek – zapowiada dr hab. Urszula Marcinkowska.
W ramach projektu naukowcy zbadali różnice pomiędzy kobietami, które uczestniczyły w tzw. szkołach rodzenia stacjonarnie, a tymi, które robiły to on-line, oraz tymi, które nie miały takich zajęć w żadnej formie. Okazało się, że najniższy poziom lęku i nastrojów depresyjnych miały te, które uczęszczały do takich szkół stacjonarnie. Natomiast pomiędzy tymi, które robiły to przez internet, i tymi, które w ogóle nie brały w nich udziału, nie było istotnej różnicy.
– Zapewne jest to związane z tym, że w trakcie wizyt w szkole rodzenia poznajemy osoby, które są w podobnej sytuacji, nawiązujemy z nimi relacje, więc tworzy się społeczna grupa wsparcia – uważają autorzy badań.
(oprac. jkg/Nauka w Polsce)