Kandydaci na przyszłych lekarzy
W środę i czwartek (22-23 maja) Uniwersytet Medyczny w Lublinie zaprosił uczniów na Dni Otwartych Możliwości. – Byliśmy już na warsztatach i w prosektorium ale tam tylko poczuliśmy ten zapach, nic nie kroiliśmy – komentowali z lekkim rozczarowaniem uczestnicy, którzy już w szkole średniej podjęli decyzję: chcę być lekarzem.
Liczne grupy młodych ludzi krążyły w środę w okolicy Centrum Symulacji Medycznej Uniwersytetu Medycznego w Lublinie i po parkingu przed CSM, gdzie w kilkunastu namiotach przedstawiano ofertę 17. kierunków na jakich można studiować na UM.
Centralną część placu zajmowały dwa zupełnie rozbite auta, bo jednocześnie odbywały się zawody Sim Challenge i symulowany wypadek był jednym z zadań.
– Nawet gdyby nie było wyjścia organizowanego przez szkołę, jest duża szansa, że i tak byśmy tu przyszli – mówią uczniowie z III LO w Lublinie, z klasy o profilu biol-chem-mat.
– W większości chcemy zdawać na medycynę i w większości na lekarski – mówiła Hanna, która była w tej 30-osobowej grupie. Jej dziadkowie i rodzice są lekarzami. – Od dziecka mnie to bardzo interesowało, jak poszłam do liceum i zaczęłam poszerzać swoją wiedzę, tylko się utwierdziłam w tym przekonaniu. Jestem w 3 klasie, poznajemy anatomię człowieka i to jest coś co mnie naprawdę ekscytuje i tego bym się chciała uczyć do końca życia – mówi uczennica, która nie bierze pod uwagę innego kierunku studiów.
Dzięki lekcjom biologii wydziałem lekarskim zainteresował się jej szkolny kolega.
– Medycyna to jest coś praktycznego, uważam, że ta praca sprawiłaby mi przyjemność. Rodzina mnie wspiera w moim wyborze, bo to coś co mnie ciekawi. Dziś szczególnie podobały mi się warsztaty z szycia, to było fajne – mówi Kajetan, który żartuje, że bliscy akceptują jego pomysł, no bo kto by nie chciał mieć lekarza w rodzinie.
– U nas zawsze są komplety, gdybyśmy mieli moce przerobowe, mogły by być prowadzone przez tydzień – mówią studentki z koła naukowego działającego przy Zakładzie Anatomii Prawidłowej, Klinicznej i Obrazowej UM. Podczas pikniku siedziały w jednym z namiotów opatrzonym tabliczką „Wydział lekarski”. Jak relacjonowały, uczestnicy Dni Otwartych Możliwości byli zainteresowani progami punktowymi, ilością nauki na pierwszych latach medycyny.
– Kiedy ja byłam na I roku zaczął się Covid, to było bardzo stresujące, zwłaszcza, że już wówczas nabywaliśmy wiedzę, mieliśmy kontakt ze szpitalem, widzieliśmy co się dzieje, jak umierają ludzie. To było najgorsze. Jeśli chodzi o studiowanie mam same pozytywne wspomnienia. Przy najcięższym przedmiocie na I roku, anatomii zostałam, działam i jestem bardzo zadowolona – mówi Justyna Małyska, studentka V roku, przewodnicząca Studenckiego Koła Naukowego Anatomii Prawidłowej, która wspomina, że już idąc do liceum wybrała klasę biol-chem, żeby się dostać na lekarski.
W środę w Centrum Symulacji Medycznej Uniwersytetu Medycznego w Lublinie zorganizowano także ćwiczenia dla strażaków i służb ratowniczych. Pasażerowie miejskiej komunikacji patrzyli zaniepokojeni na wozy bojowe straży stojące przed gmachem i akcję ratunkową. Ale dość zabawnie brzmiały dialogi osób przebywających w pobliżu, gdy ktoś tłumaczył telefonicznemu rozmówcy spokojnym głosem: wiesz, jest pożar w garażu, nie chcemy przeszkadzać, spotkajmy się przed głównym wejściem.
Dzisiaj w czwartek przy ul. Chodźki 4 druga część Dni Otwartych Możliwości.
(jkg)
Fot. UMLub
Fot. Iwona Burdzanowska